Pora na bardziej stonowany manicure w jednym kolorze i chwila oddechu od kolorowych zdobień. Lakierem, który wylądował na moich paznokciach jest piękny przygaszony róż, którego pokochałam już od pierwszego pomalowania. Chcecie wiedzieć o nim więcej? Zapraszam dalej :)
Bohaterem dzisiejszego posta jest Eveline MiniMax # 941, lakier o bardzo przygaszonym odcieniu, ciężko go jednoznacznie opisać, bo właściwie w każdym świetle wygląda inaczej! Jest to brudny, ciemny róż, który raz nabiera delikatnego ceglastego odcienia, a raz wydaje się być nasyconym brązem. Mi od razu przypadł do gustu i niezwykle dobrze nosi mi się go na paznokciach :)
Jego konsystencja należy raczej do tych gęstszych, co jednak nie jest żadnym problemem, lakier bardzo dobrze rozprowadza się po płytce i co najważniejsze - świetnie kryje. Jedna średniej grubości warstwa tak właściwie wystarczy do idealnego pokrycia płytki paznokcia, co jest naprawdę dobrym wynikiem. Ja do zdjęć postanowiłam nałożyć także drugą warstwę, ale myślę, że do noszenia tego lakieru na co dzień zdecydowanie jedna wystarczy :) Lakier schnie szybko i ma bardzo ładny połysk. Z trwałością też jest w porządku - myślę, że spokojnie można go nosić na paznokciach 3-4 dni, a może nawet dłużej ;)
Jak Wam się podoba taki kolor? :)